Klątwa Tytana
"Pamiętaj o tym, Percy. Nawet najdzielniejszym zdarza się upadek."
"Miłość wszystko zwycięża"
Grover odnalazł dwoje potężnych, ale nieświadomych swojego pochodzenia herosów. Wraz z Percy'm i Annabeth próbuje przenieść ich do obozu. Niestety, na ich drodze staje potwór, a w walce z nim pomagają im Łowczynie. Monstrum porywa Annabeth i ma zamiar dostarczyć ją Generałowi. Artemida wyrusza za jego tropem. Podczas samotnej podróży ginie. Drużyna złożona z dwóch Łowczyń i trzech herosów udaje się na misję, której celem jest odnalezienie bogini łowów i Annabeth. Czy mimo wrogiego nastawienia do siebie złączą swoje siły? Czy uda im się je ocalić?
"Najniebezpieczniejszymi wadami są te, które w umiarze są dobrem - odrzekła. - Ze złem łatwo jest walczyc. Z brakiem mądrości... bardzo trudno."
To już trzecia część serii Percy Jackson i bogowie olimpijscy. W tym tomie, tak samo jak w poprzednim akcja toczy się naprawdę szybkim tempem. Autor używa prostego, ale zabawnego i barwnego języka. Znowu poznajemy nowych bohaterów. Tym razem jest ich nieco więcej. W Morzu Potworów był to chyba tylko Tyson, a teraz Bianca, Nico, Artemida, Zoe. Te postacie są według mnie dobrze wykreowane. Każda z nich czymś się wyróżnia, ma osobliwy charakter. Wydarzenia rozgrywane w tej powieści są powiązane z drugą częścią, dlatego wszystko tworzy spójną całość. Muszę przyznać, że nazwy potworów i niektóre elementy fabuły mi się mieszały. Może dlatego, że przeczytałam tę powieść w dość krótkim czasie, a może podczas czytania za mało się skupiałam...
"[...] nigdy nie jest się całkiem bez przyjaciół."
Autor znowu bardzo ciekawie zakończył książkę. Coś w jego stylu sprawia, że po przeczytaniu rozdziału chce się przeczytać kolejny, a po przeczytaniu całego tomu nie umiemy doczekać się następnego. I ja już chcę sięgnąć po kolejną część, bo jestem pewna, że Rick Riordan i tym razem mnie nie zawiedzie.
"Śmiertelnicy bywają straszniejsi od potworów."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz